piątek, 26 marca 2010
pierwszy tydzień z głowy
No i już tydzień siedzę w tym moim przytulnym piekiełku. Mój pan i władca wrócił, przynajmniej jedyna pozytywna wiadomość tego dnia. Wiosna idzie bo mnie tak w ogonie strzela że ło matko.. Nie to żebym narzekał, ale jak by mi załatwił kołowrotek to było by miło, trzymajmy się pewnych standardów! Wczoraj cały wieczór na demotach siedziałem, dziś ledwie żyję, główna się strasznie zepsiła.. Chrr Chrr Chrrr
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz